niedziela, 26 września 2010

D&D, ale dlaczego?

Tak wiem że dyskusja między zwolennikami D&D i jego przeciwnikami toczy się od dawien dawna. Wiem też, że prawdopodbnie połowa graczy RPG, którzy przeczytają ten post, pokocha mnie za niego, a druga połowa znienawidzi. Zatem na wstępie już pomogę Wam określić, do której kategorii należycie.

Nie lubię D&D!

Uff! Napisałem to. Teraz już wiecie. Jeśli jeszcze dalej czytacie to teraz pewnie wypadłoby się z tego wytłumaczyć.

Dlaczego w ogóle zatem zaczynam temat? Z powodu pewnej obserwacji. To moje czysto subiektywne odczucie, ale mam wrażenie, że wiele osób gra w D&D nie zdając sobie w ogóle sprawy co oferują inne systemy. Po prostu był to ich pierwszy rpg i tak już zostało. Dlatego postanowiłem przedstawić wady D&D w świetle innych systemów, aby pokazać gdzie można znaleźć alternatywę.

 Jesteście dalej? No to jedziemy. Dlaczego nie lubię D&D:

1. Tworzenie postaci
Nie wiem czy to tylko mój problem, ale stworzenie postaci zajmuje mi w tym systemie jakieś astronomiczne ilości czasu (mówię tylko o stronie mechanicznej, pomijam teraz aspekt fabularny). Znalezienie wszystkich tabelek, modyfikatorów, dostępnych atrybutów, czy (przy graniu magiem) zaklęć jest co najmniej nużące.
Alternatywa: proponuje sprawdzić dramatycznie inny system (chyba pod każdym względem), stary, dobry, coraz ciężej dostępny Wampir: Maskarada. Mój osobisty rekord to chyba coś koło 10 min. na "przydzielanie kropek".

2. Nudne postacie
Mechanika D&D utrudnia tworzenia ciekawych postaci. Kolejne moje wrażenie. Nie macie uczucia, że jeśli po raz drugi tworzycie elfa wojownika, to jest on taki sam jak ten poprzedni elf wojownik, którego mieliście. Osobiście bardzo ciężko mi wyjść poza narzucone przez D&D ramy, aby uzyskać w tym systemie coś ciekawego, niestandardowego. Tak wiem, że wszystko da się obejść, ale chodzi mi o to co daje nam system.
Alternatywa: Wszystkie systemy bez stricte klas postaci (dowolnie przydzielasz cechy). Wszystkie systemy z wadami / zaletami np. Deadlands, w szczególności stara edycja. Poza tym moja ostatni miłość Wolsung, stwórzcie postać i zobaczcie jaka jest różnica pomiędzy policjantem śledczym, a takim który jest ryzykantem, po więcej informacji na temat archetypów w Wolsungu zapraszam tutaj.

3. Poziomy
Poziomy w rozwoju postaci są złem! Prowadzą do jakichś dzwinych nonsensów fabularnych. Postać przez 3 sesje nic się nie uczy a potem doznaje oświecenia. Postaci co rusz przybywa punktów życia, jakby miała więcej mięsa do wycięcia. Ja rozumiem, że można przypakować i nabrać mięśni, ale bez przesady... Tylko co ileś poziomów można wykupić cechę specjalną, więc jeśli kogoś przyjęto do organizacji, to z "mechanicznym" wykupienie przynależności do niej można poczekać nawet 4 poziomy. Pomijam już całą pokrętność zmiany profesji.
Alternatywa: Prawie wszystko (mało który system ma jeszcze poziomy), może być i stary dobry Warhammer.

4. Walki
Walki w D&D sa nudneTo moje zdanie. Oczywiście można się z nim nie zgadzać. I oczywiście pisze tu tylko o ich stronie mechanicznej. Według mnie walki w D&D można prowadzić na dwa sposoby: albo tak dokładnie jak w grach bitewnych (to jest nawet zabawne, ale nie wiem czy o to chodzi), lub mniej więcej (bez figurek itp.) gdzie według mnie ogranicza się to do rzucania kostką, żadnego wyboru, nic...
Alternatywa: Systemy wspierające fabułę podczas walki (chociażby przez nagrody za barwne opisy). Przykłady 7th SeaKlanarchiaWolsung, nowy Warhammer.

5. Tylko walki
Postacie, które nie są nastawione na walkę właściwie nie mają nic do roboty. Nie ma żadnej mechaniki walki socjalne, jedynie pojedyncze testy, a zapewniam, że taka walka może być bardzo emocjonująca.
Alternatywa: Systemy z taką mechaniką: Klanarchia, ExaltedWolsung (Wolsung zawiera także mechanikę konfrontacji sprawnościowych np. pościgów, podobnie zresztą jak 7th Sea).

6. Mechanika
I znów nie wiem czy to tylko ja, ale uważam, że mechanika D&D jest co najmniej ciężka. Modyfikatory z klasy, z cechy, z rasy, z przedmiotów. Jedne się sumują, inne nie. Biegają to tu to tam i wydają się ciągle zmieniać, tylko po to, aby utrudnić liczenie. Kolejne: dlaczego cechy są w przedziale (ale nie zawsze) 3-18 gdy tak naprawdę liczy się tylko modyfikator z nich*. Kolejne: walki z jednej strony starają się być realne (jakieś prędkości przemieszania się, zasięg itp. itd.) z drugiej natrafiamy na absurd punktów, życia. Mam wrażenie, że ten system nadaje się głównie dla komputerów**.
Alternatywa: Tu już każdy musi sam poszukać. Ja jak do tej pory za systemy z najlepszą mechaniką uważam Savage Worlds i Wolsunga

7. Podręczniki
W życiu chyba nie czytałem czegoś tak nudnego jak podręczniki do D&D*****. I po raz kolejny nie wiem czy to tylko ja, ale po prostu ich nie znoszę.
Alternatywa: Dla mnie najlepiej napisanym podręcznikiem jaki czytałem była stara edycja Deadlands. Jeśłi chodzi o Was. Musicie sami ocenić.

8. Światy
To już raczej mój problem. Nie widzę większej różnicy pomiędzy światami D&D. Przynajmniej tymi fantasy, a już Forgotten Realms i Greyhawk to dla mnie to samo. Poza tym skasowali Planescape'a, świat który mi się naprawdę podobał i był czymś na swój sposób wyjątkowym.
Alternatywa: Cokolwiek. Najciekawsze światy z jakimi się spotkałem? WolsungDeadlands7th SeaGasnące Śłońca

9. Brak zmian
Rozumiem, że dla niektórych to zaleta. Dla mnie problem. Większość zmian jakie przechodzi system to tylko powierzchowne muśnięcia i wygładzenia. Żadnej rewolucji. Wobec tylu nowych idei i zmian jakie dzieją się w świecie RPG, D&D zdaje się być już wręcz archaiczne ze swoją mechaniką.

Doczytaliście aż dotąd? Nieźle. Gratuluję.
Może was przekonałem do spróbowanie czegoś innego, może nie. W każdym razie wiecie jaki macie wybór.

* - I tak jest lepiej bo w 2giej edycji można było mieć cechę o wartości np 18 i 95/100.
** - Należy nadmienić, że są systemy wymagające większej mocy obliczeniowej niż D&D np Kryształy Czasu czy, skąd innąd lubiany przeze mnie Shadowrun***.
*** - Jeśli ktoś próbował kiedyś policzyć tam ile obrażeń zadaje granat wrzucony do windy to wie o co mi chodzi****.
**** - Tym co nie wiedzą podpowiem tylko, że chodzi o efekt odbicia fali od ścian windy.
***** - A skończyłem studia techniczne i naprawdę przeczytałem wiele nudnych książek.

6 komentarzy:

  1. Ad 6. Z mechaniką D&D spotkałem się tylko w cRPG typu "Wrota Baldura", a ten wpis tylko utwierdził mnie w przekonaniu, żeby nigdy nie sięgać po papierowe D&D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałem okazji grywać w D&D (może poza jakimiś komputerowymi wariacjami), ale raczej mnie do systemu nigdy nie ciągnęło. Głównie przez coś, co u Ciebie jest punktem ósmym. Nigdy nie miałem powodów, by nie traktować D&D jako do bólu typowe fantasy. Ostatecznie z gier w które grałem, najwyżej w tej kategorii wylądował Earthdawn, a z niegranych, to ze względu na świat ciągnęło mnie do Deadlands.

    Nie wiem jak wypada D&D pod względem czasu tworzenia i obsługi mechaniki, ale na ślepo zgadzam się, że Kryształy Czasu zajmują więcej czasu (pewnie dlatego jest w tytule). Chyba wszystko zajmuje mniej czasu niż ten system. No, może nie licząc tworzenia postaci w Tabeli (parodia gry RPG polegająca na tworzeniu postaci).

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o Deadlands to z całą pewnością polecam, głównie ze względu na niesamowity klimat i świat właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No może D&D jest dobre na początek, bo w końcu klasyka, ale więcej niż jednej kampanii to się chyba nie da :P

    Popieram: Nie lubię D&D!

    OdpowiedzUsuń
  5. W D&D mechanika kuleje, dopóki się ją stosuje ;P Jak się przestaje ją stosować to już nie przeszkadza ;] A świat jest bardzo hmmm... Standardowy. Także ja go zawsze ostro modyfikuje i wychodzi na to, że gram w D&D, które w sumie tylko nosi tą samą nazwę ;>
    Także polecam własne wariacje, delikatnie oparte na systemie D&D. Chociaż może będzie warto zapoznać się lepiej z jakimś innym systemem, nawet do urzeczywistniania własnych fantazji. ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Być może to jest właśnie sedno sprawy. Jeśli odrzucisz mechanikę i zmienisz świat to co zostaje?

    OdpowiedzUsuń